Warszawa wrzesień 2006 - okolice Sejmu, ruch ulicznyRondo daszynskiego

KOMIS OKAZJA, Rondo Daszyńskiego i paskudna budowla J.W. Construction ul. Łucka. Za rondem widoczny po lewej KOMIS OKAZJA

KOMIS OKAZJA, Rondo Daszyńskiego i paskudna budowla J.W. Construction ul. Łucka. ...
Komentarze
  • Norbert Szczecin 30-09-2006 g. 14:57:57
    Ale u Was parkują.
  • mlynek2 17-10-2006 g. 15:02:26
    profesjonalnie:)
  • mruq 08-11-2006 g. 16:05:38
    Heh, Łucka powoli przestaje mnie razić, po kilku latach jakoś się oswoiłem ;) Niedługo Marvipol doklei do ślepej sciany swój ciekawy budynek projektu Kuryłowicza - trochę urozmaici to Łucką i odwróci od niej uwagę. Mnie bardziej drażni ten komis "Okazja". Architektura Ursynowa czy Targówka z lat 80 :/ Dobrze, że remontują sąsiedni bloczek, teraz czekam na zagospodarowanie terenu byłych WZG z tyłu.
  • Adam 08-11-2006 g. 22:31:00
    Łucka to współczesny odpowiednik tego budyku http://arbiter.pl/zdjecie/8224 Choc chyba ten socrealizm juz lepszy. Odnośnie komisu Okazja to słyszałem ze jest spoko -choc nigdy tam nie byłem. Fakt, że mógłby być na obrzeżach miasta
  • ihu 22-11-2006 g. 23:16:10
    parkowanie zawodowe budynek tez!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • anonim 22-06-2007 g. 14:44:00
    I tu tkwi sukces komisu OKAZJA że miejści się w tak dobrym miejscu. Jest w nim spoko bo sam tam pracuje ;)
  • gosc 06-05-2009 g. 01:31:16
    Powinni usunąć ten komis! to obóz pracy!
  • kogucik 10-11-2010 g. 22:34:02
    witam !ten komis , a raczej jego właściciel, to wielki obciach.pan przez małe "p", jest faktycznie obleśnym brzydalem,że na sam jego widok , rzygać się chce.to faktycznie osóbka , która okłamuje ludzi i wykorzystuje ich dobre chęci . jest niby polskim francuzikiem , który postawił sobie chatkę o 500m2, gzie ma syf i góna i szczyny psów i kotów. ich właściciele są jeszcze gorsi niż te biedne zwierzaki.brud smród w tej chacie, to tylko tyle co jest warte.reszta to złom z komisu.dorabia sie w taki sposób , że w domu zatrudnia na czaro , a potem szuka jakiegoś pretekstu , aby cie wyrzucić nie zwolnić . pan polski francuzik jest z małżonką na tyle chamski, że ludzi traktują jak niewolników .musisz pracować cały dzień i wykonywać ich zachcianki , bo inaczej CIĘ wyleją z końcem tygodnia bez zapłaty. smród i bród to jest zapewne wizytówką Komisu Okazja. "jaki pan taki kram".pan Właściciel Janusz Wielgus cały październik kupował towary na fakturę Komis Okazja na Towarowej 28 , a wszystkie towary pchał na chatę . tak oszukuje urząd skarbowy , a ja zamierzam donieść na niego i wcale się nie będę wstydził. Jak Piłsudski powiedział ," bić K... i złodziei".
  • mmm 30-11-2010 g. 14:17:58
    Zgodzę się z Tobą właściciel komisu jest osobą wykorzystującą obecną sytuację w kraju. Niestety miałam przyjemność współpracowania z nim w komisie. Przez bardzo krótki czas na moje szczęście!Oszukał całą ekipę pracującą u niego...Jak to tylko wspominam to krew zaczyna mi wrzeć w żyłach.
  • Oszukana 15-12-2010 g. 13:26:31
    Komis Okazja ja również nie polecam tego miejsca. Miałam okazję wystawić tam meble 3 miesiące temu. Do tej pory nie dostałam pieniędzy. Nie warto.
  • gosciówa 07-05-2011 g. 21:45:51
    Przestrzegam wszystkich szukających pracy, a także potencjalnych klientów przed Komisem Okazja. Nie życzę nikomu tam pracować ani niczego oddawać w komis. Ewentualnie szybko coś kupić albo od razu sprzedać, jeśli nie ma możliwości odwiedzenia innego komisu. Warunki pracy są straszne: w zimie brak ogrzewania, temperatura chyba 10 stopni, wszystko stare, poniszczone, karaluchy sobie biegają i po komisie i w "restauracji" obok komisu. Szef komisu bardzo lubi młode, naiwne i ładne dziewczyny, którym można robić pranie mózgu", proponować zbliżenia, namawiać do służbowych wyjazdów do Francji, aby potem je obmacywać(...). Sam natomiast jest obleśnym i żałosnym człowiekiem, który powinien być stateczny choćby ze względu na swój wiek. Każdy w jego ocenie jest oszustem i chce go okraść tymczasem to on okrada ludzi znajdując byle pretekst i nie płacąc im wynagrodzenia za ciężką niewolniczą pracę (6 dni w tygodniu po 10 godzin). Co do oddawania w komis to nie radzę tego robić. Powód jest prosty: umowa sporządzona na niekorzyść klienta, pozwalająca obracać pieniędzmi deponenta a także fałszować ceny przedmiotów na swoją korzyść. Pracujący spotkają się z: chamstwem, poniżaniem w obecności osób trzecich, wyzwiskami, molestowaniem werbalnym i nie tylko, "praniem mózgu", oskarżeniem o kradzież, psychozę i pijaństwo (to naprawdę ciekawe) nie płaceniem pensji, zimnem, karaluchami, stertą papierów wszędzie gdzie tylko się zajrzy, podpisywaniem weksli służących później do szantażu, namawianiem do robienia wszystkiego, co chce szef (przykład jeden z wielu: odrabianie lekcji jego dzieci), Jest wiele komisów w Warszawie, dlatego nie trzeba się męczyć w "Okazji". Jeśli i Was spotkało tam coś złego piszcie na oszukanaprzezkomis@o2.pl Odpowiem na każdego maila.
  • max 08-06-2011 g. 20:35:11
    Jest coś na rzeczy z komisem,,okazja’’. W maju 2010 wstawiłem do tego komisu rzeczy z dużego domu. Meble przedmioty użytkowe, dywany. Kupiec mojego domu chciał mieć puste mury, więc coś musiałem zrobić. Oczywiście,,wielkie gó..no’’ zapewniał mnie, że do domu przyjedzie pracownik i mi wyceni meble i wszystko inne. Przyjechał natomiast sam kierowca i powiedział, że mam mu pomóc ładować a ceny poda mi właściciel w komisie. Meble w większości należało rozmontować. Cała robota trwała 5 godzin. Kierowca skasował mnie za te godziny i za transport na jakieś 500 zł. Do komisu dotarłem wieczorem i po wyładowaniu wszystkiego dowiedziałem się że muszę na własny koszt w ich komisie meble ustawić na hali ekspozycyjnej oczywiście złożone. Mogę nająć ich pracownika, ale muszę mu zapłacić oczywiście do rączki. O cenie nie dowiedziałem się, bo meble nie były złożone. Po kilku dniach po złożeniu zawodnił do mnie /wiecie kto/ i zaproponował mi odkupienie wszystkiego za 1400 zł. Ja oceniałem moje rzeczy na około 15000 zł. Mogłem się nie zgodzić i zabierać na własny koszt wszystko z powrotem. I tak zrobiłem, ale cześć mebli w trakcie została sprzedana po cenach jak za darmo. To mnie dziwiło gdyż podobne rzeczy w komisie wcale nie są tanie i kosztuję wiele więcej niż wyceniono moje. Myślę ze podstawiają fikcyjnych nabywców, którzy później wstawiają moje rzeczy jako swojej. Dwa razy do komisu wzywałem policję a po całej aferze złożyłem zawiadomienie na KR Policji na Żytniej. Właśnie dzisiaj dowiedziałem się w referacie ds. przestępczości gospodarczej że pan prokurator chyba umorzył. W komendzie policji na hasło komis policjanci maja niezły ubaw a pierwsza reakcja była taka: panie coś pan zrobił? tam nie należy wchodzić!. No teraz to ja wiem ale wcześniej nie wiedziałem; nie wiedziałem tez że przekręty posuwają się dalej. Założyłem sprawę w sądzie o zapłatę za sprzedane meble i wygrałem ale tu uwaga cały komis działa na jakąś pancię z Lublina która co jakiś czas zawiesza działalność!! Z pisma jakie otrzymałem w sprawie pieniędzy od ,,okazji’’ pancia ta informuje mnie ze Jan Wielgus jest tylko jej pracownikiem i ona go postanowiła zwolnić bo on jest nieuczciwy!!!!!!!!! Takie jaja a policja ,prokurator , urząd skarbowy PG i wiele innych firm pracuje w najlepsze tylko po co??? Pozdrowienia dla wszystkich byłych pracowników, którzy wiele przeszli w związku z pracą w okazji i pozdrowienia dla byłych klientów komisu ,,wielkie gó..no’’
  • axsel 21-09-2011 g. 02:01:49
    zgadzam się ze wszystkimi wypowiedziami takie praktyki w komisie j.wielgus stosuje od lat dorobił się fortuny oszukując ludzi oraz państwo w mojej sytuacji chyba zostałam oszukana najbardziej zadłużył mnie ten szuler na 200tys.pracowałam u niego w magdalence od czerwca2009r do lipca 2010r a dlaczego tak długo ponieważ dałam się namówić szlerowi na otwarcie działalności gospodarczej oraz dzieliłam mu pełnomocnictwa zapewniał mnie że nie poniosę z tego tytułu żadnych strat a w zamian tego będę miała pracę okazało inaczej ten złodziej nie płacił za zus urząd skarbowy podatek wat oraz klięci zostali oszukani którzy teraz żądają odemnie zwrotu pieniędzy podają mnie do śądu przez rok ten jego komis przyniósł 800tys zysku z tego 550tys z których nie odprowadził podatku przelał sobie na prywatne konto założyłam mu sprawę w śądzie okręgowym syg.akt322/11 w warszawie na dodatek wszystkiego złego ten szuler w czerwcu 2010r przywiózł sobie meble z francji nie płacąc za transport komornik ściąga mi z renty 820zł za ten transport tak sobie dorobiłam do renty muszę walczyć dalej z tą kreaturą bo nie mam innego wyjścia ostrzegam wszystkich ludzi którzy będą chcieli robić z nim jakieś interesy zostaną oszukani on ładnie mówi i dużo obiecuje a żeczywistość póżniej jest inna chciałabym być ostatnią oszukaną przez tego złodzieja jana wielgusa ale wiem że jest to niemożliwe znajdzie sobie następną ofiarę pozdrawiam pokrzywdzonych
  • g 08-03-2014 g. 15:52:02
    Przestrzegam wszystkich szukających pracy, a także potencjalnych klientów przed Komisem Okazja. Nie życzę nikomu tam pracować ani niczego oddawać w komis. Ewentualnie szybko coś kupić albo od razu sprzedać, jeśli nie ma możliwości odwiedzenia innego komisu. Warunki pracy są straszne: w zimie brak ogrzewania, temperatura chyba 10 stopni, wszystko stare, poniszczone, karaluchy sobie biegają i po komisie i w "restauracji" obok komisu. Szef komisu bardzo lubi młode, naiwne i ładne dziewczyny, którym można robić pranie mózgu", proponować zbliżenia, namawiać do służbowych wyjazdów do Francji, aby potem je obmacywać(...). Sam natomiast jest obleśnym i żałosnym człowiekiem, który powinien być stateczny choćby ze względu na swój wiek. Każdy w jego ocenie jest oszustem i chce go okraść tymczasem to on okrada ludzi znajdując byle pretekst i nie płacąc im wynagrodzenia za ciężką niewolniczą pracę (6 dni w tygodniu po 10 godzin). Co do oddawania w komis to nie radzę tego robić. Powód jest prosty: umowa sporządzona na niekorzyść klienta, pozwalająca obracać pieniędzmi deponenta a także fałszować ceny przedmiotów na swoją korzyść. Pracujący spotkają się z: chamstwem, poniżaniem w obecności osób trzecich, wyzwiskami, molestowaniem werbalnym i nie tylko, "praniem mózgu", oskarżeniem o kradzież, psychozę i pijaństwo (to naprawdę ciekawe) nie płaceniem pensji, zimnem, karaluchami, stertą papierów wszędzie gdzie tylko się zajrzy, podpisywaniem weksli służących później do szantażu, namawianiem do robienia wszystkiego, co chce szef (przykład jeden z wielu: odrabianie lekcji jego dzieci), Jest wiele komisów w Warszawie, dlatego nie trzeba się męczyć w "Okazji". Jeśli i Was spotkało tam coś złego piszcie na oszukanaprzezkomis@o2.pl Odpowiem na każdego maila. chamstwo, syf i śmierdzi od pana sprzedawcy z plakietką kierownika hali... jedzie na kilometr, nie stać na mydełko? ojej, jaka szkoda. A jaki to cham i psychol, jak kobietę zje.... przy wszystkich, co za bagno, nikt nie zareagował z "szemranej ekipy". Wyszliśmy stamtąd szybko. Nie było na co patrzeć. Kasjerka też widać ze wsi tak jak jej kolega, jacyś panowie na fotelach łypiący oczkami, spoko, chyba z obsługi, a może chcieli coś zwinąć? hahahaha, parodia jakaś. W kiblu odór, aż rzygać się chce. Pełno kurzu i porozp....go badziewia. Same drzwi, których nie można otworzyć bez użycia siły zniechęcają do wejścia. A jak się wejdzie to się tego żałuje. Lepiej iść do innego komisu. Tam nie słychać klątw i nie śmierdzi od kierownika z tatuażami. Co za oblech. Napluć człowiek by nie chciał, nasrać też. Moje wrażenia z wizyty w komisie okazja. Nie polecam. A czytam jeszcze, że molestują, powiesić za jaja sk....syna i niech zdycha powolną śmiercią. Tyle. Rzetelny pracownik poszukiwany! Firma zajmująca się kupnem i sprzedażą wyposażenia domowego zatrudni na stałe pracownika biurowego, asystentkę prezesa oraz pomoc do działu handlowego. Oferta tylko dla odpowiedzilanych osób szukających pracy, która będzie dla nich ważna. Poniżej opis działania firmy, obowiązków a także systemu wynagradzania i premiowania pracowników. Prawda zawsze wypłynie na wierzch. Przestrzegam wszystkich szukających pracy, a także potencjalnych klientów przed Komisem Okazja, przy Rondzie Daszyńskiego. Nie życzę nikomu tam pracować ani niczego oddawać w komis. Ewentualnie szybko coś kupić albo od razu sprzedać, jeśli nie ma możliwości odwiedzenia innego komisu. Warunki pracy są straszne: w zimie brak ogrzewania, temperatura chyba 10 stopni, wszystko stare, poniszczone, karaluchy sobie biegają i po komisie i w "restauracji" obok komisu. Szef komisu bardzo lubi młode, naiwne i ładne dziewczyny, którym można robić pranie mózgu", proponować zbliżenia, namawiać do służbowych wyjazdów do Francji, aby potem je obmacywać(...). Sam natomiast jest obleśnym i żałosnym człowiekiem, który powinien być stateczny choćby ze względu na swój wiek. Każdy w jego ocenie jest oszustem i chce go okraść tymczasem to on okrada ludzi znajdując byle pretekst i nie płacąc im wynagrodzenia za ciężką niewolniczą pracę (6 dni w tygodniu po 10 godzin). Co do oddawania w komis to nie radzę tego robić. Powód jest prosty: umowa sporządzona na niekorzyść klienta, pozwalająca obracać pieniędzmi deponenta a także fałszować ceny przedmiotów na swoją korzyść. Pracujący spotkają się z: chamstwem, poniżaniem w obecności osób trzecich, wyzwiskami, molestowaniem werbalnym i nie tylko, "praniem mózgu", oskarżeniem o kradzież, psychozę i pijaństwo (to naprawdę ciekawe) nie płaceniem pensji, zimnem, karaluchami, stertą papierów wszędzie gdzie tylko się zajrzy, podpisywaniem weksli służących później do szantażu, namawianiem do robienia wszystkiego, co chce szef (przykład jeden z wielu: odrabianie lekcji jego dzieci). Jeśli i Was spotkało tam coś złego piszcie
  • Miecio 08-03-2014 g. 19:09:52
    PRzecież tego komisu tam już nie ma. Tam juz stoi nowy blok
  • Życzliwy 09-07-2015 g. 16:31:24
    Komis jest teraz na Twardej chyba 54, koło baru mlecznego. Koleś już jest bankrutem, przekombinował. Ale z opisu widać że spryciarz niezły. Chciał uruchomić knajpę, ale mu chyba nie wyszło. Że żona mu pozwala, taka sama jak on?
Dodaj swj komentarz
Dodaj swoj opini:

Nick:

Tre:

Przeszukaj serwis